Nie tak dawno gościliśmy w naszej parafii O. Przemka, był z nami w okresie wielkopostno-wielkanocnym, przybył do nas jako diakon. 2 miesiące przeleciały niby 2 tygodnia, a stało się tak dlatego, że ten człowiek napełniony Bożą radością i pokojem przez swoją otwartość, życzliwy uśmiech, dobre słowa dawał przykład prawdziwego życia z Bogiem i to nie mogło nie zostawić swój dobry ślad w nas.
Po święceniach kapłańskich w Tuchowie przez jakiś czas Ojciec, nareszcie, przyjechał do nas. Czekaliśmy bardzo kiedy już nadejdzie 23 czerwca i ten dzień nastał. Nasza radość była ogromna, a słowa piosenki "Witamy cię..." skierowane do O. Przemka rozbrzmiały z radością w naszych sercach. W tym dniu świętowaliśmy 2 pięknych wydarzenia przyjazd O. Przemka i dzień urodzin Tani Romańczuk. Następny dzień, dzień 24 czerwca ważny i historyczny, bo właśnie tego dnia mieliśmy ogromny zaszczyt uczestniczyć w Prymicyjnej Msze św. w naszej parafii, którą odprawił O. Przemysław. Ważność tych chwil rozumiał każdy z nas i każdy chciał ich godnie przeżyć. Na koniec Mszy św. Ojciec udzielił nam prymicyjnego Błogosławieństwa. Dobiegła końca Msza św. Potem zebraliśmy się w salce kominkowej, żeby jeszcze raz podziękować O. Przemysławowi za to, że przebywa wśród nas, bo radość? nasza nie miała granic. Przez czytanie wiersza, przedstawienia scen chcieliśmy jeszcze raz pokazać, że ten człowiek jest dla nas ważny, dobrych ludzi trzeba cenić! Uśmiechająca się twarz, oczy pełne życzliwości, otwartość, wesoły śmiech ojca stwarzały atmosferę wielkiej rodziny, która się spotkała po długim rozstaniu. Fotosesja, rozmowy, ciekawe opowieści ojca takie właśnie momenty robią życie pięknym. Zwiedziliśmy miasto przechodząc się ulicami, duch przyjaźni towarzyszył i szło się lekko. W następny dzień po odprawionej Mszy św. Wieczornej przez O. Przemysława odbyła się samochodowa wycieczka na Augustowski Kanał. Kiedy wróciliśmy nastał moment który chcielibyśmy oddalić, moment pożegnania... Dni 23-26 w naszej pamięci, zapamiętamy ich. Zawsze czekamy na Ciebie Ojcze. Wierzymy, że jeszcze nie raz się spotkamy!
Teresa Grubinowa