Umiłowani w Chrystusie Panu-Bracia i Siostry!
W środę popielcową rozpoczęliśmy okres Wielkiego Postu, który zwraca naszą uwagę na konieczność naszego duchowego odrodzenia. W sposób szczególny mówi nam o tym środowa ceremonia poświęcenia popiołu, tym popiołem zostały posypane nasze głowy i Kapłan wypowiedział słowa: „Pamiętaj człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz". Pan Jezus, znając warunki naszego życia, zachęca nas wyraźnie, abyśmy w życiu gromadzili skarby dla nieba, których nie spali ogień, ani nie zniszczy woda.
Niezniszczalnym skarbem naszego
życia, jest duchowy rozwój naszej osobowości, który polega na nieustannym
dążeniu do Boga, na oddawaniu Mu szczególnej chwały i bycia z Nim w ścisłym
zjednoczeniu. Taki stan naszej duszy nazywamy realizowaniem naszej świętości,
której ostatecznym kresem będzie uczestnictwo w wiecznym życiu Boga.
Święci - nie rodzą się świętymi, ale świętość swojego życia zdobywają przez mozolną pracę nad sobą. Ojciec Święty Benedykt XVI na jednej z ostatnich audiencji stwierdził również, że ci ludzie, którzy zostali świętymi mieli także osobiste grzechy. Sam Pan Jezus, ustanawiając św. Piotra głową Kościoła na ziemi nie wypominał Mu jego zaparcia się, ale trzykrotnie pytał -czy św. Piotr go kocha. A gdy usłyszał jego oświadczenie, ustanowił Go swoim widzialnym zastępcą na ziemi. Podobna jest również droga do naszej osobistej świętości. Pan Bóg wspomaga tych, którzy szukają Boga w swoim życiu i po swoim upadku pragną szczerego nawrócenia. W tym celu wyposażył nas w różne dary ciała i duszy, aby człowiek mógłby się łatwiej spotkać z Bogiem, Do tego służy nam nasz umysł, którego zadaniem jest poznawanie i uznawanie nauki Bożej. Dzieje się to w akcie wiary, w którym my uznajemy autorytet Boga i wyrażamy Mu nasze posłuszeństwo w zachowaniu Jego przykazań. Do tego służą nasze usta, aby one nieustannie chwaliły Boga i sławiły Jego potęgę wśród wszystkich narodów. W czci Bożej winne także uczestniczyć nasze ręce, gdyż one są oznaką nie tylko naszej modlitwy, ale także uczestniczą w szerzeniu Miłości Boga. Można również powiedzieć, że całe nasze ciało winno uczestniczyć w rozwoju świętości. Dla tego Kościół otacza szacunkiem ludzkie ciało i w czasie pogrzebu kropi je święconą woda, okadza i modli się o jego zmartwychwstanie.
W Wielkim Poście w szczególny sposób mamy obowiązek rozważania naszego udziału w dziele Zbawienia. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie jaką kroczymy drogą i czy ta droga zbliża, nas do Boga czy też nas od Niego oddala. Analizując nasze odpowiedzi z łatwością zauważymy, że wśród nas są różne grupy ludzi. Do pierwszej grupy należą ci, którzy odznaczają się gorliwością życia, a przez częste przystępowanie do sakramentów świętych, żyją w stanie łaski uświęcającej i są wrażliwi na potrzeby bliźnich. Swoim apostolskim życiem przyczyniają się oni do rozwoju świętości wśród ludzi. Sam Chrystus zapowiedział i obiecał, że do nich należy Królestwo Niebieskie.
Do tej grupy ludzi kieruję dzisiaj pasterskie wezwanie i proszę ich, aby wytrwali w wierze i gorliwości apostolskiej i byli dla innych znakiem Bożej obecności w świecie. Niech inni ludzie patrząc na ich życie wychwalają Boga i naśladują ich czyny. Proszę ich również, aby swoją gorliwością budowali religijne życie w naszej diecezji i nie zniechęcali się trudnościami, jakie spotykają ich w życiu. Niech światło ich wiary i miłości promieniuje na innych, a Najłaskawszy Bóg niech realizuje przez nich swoje zbawcze plany.
Nie wszyscy jednak ludzie należą do tej grupy. Są również i tacy, którzy w miejsce Boga wstawiają siebie samych i żyją nie według Bożych przykazań, lecz według swego upodobania. Bóg ich od Siebie nie odrzuca, ale oni odrzucają Boga. Można powiedzieć, że są to ludzie duchowo umarli.
Ojciec Święty Jan Paweł II w kazaniu na rozpoczęcie swego pontyfikatu pytał ludzi, czy mały człowiek może sprzeciwić się wielkiemu Bogu. I dodał, że człowiek może to uczynić, ponieważ Pan Bóg dał mu wolną wolą. Ale papież pytał dalej czy powinien, to uczynić. I wołał, nie powinien tego uczynić, ponieważ człowieka bez Boga zrozumieć nie można. To stwierdzenie, jest podstawą, że człowiek powinien być posłuszny Panu Bogu.
Dlatego błądzą ci, którzy nie przyznają Bogu należnego miejsca w swoim życiu oraz innym przeszkadzaj ą w drodze do Boga. Zwracam się do nich z prośbą, aby zastanowili się nad sobą i uznali, że żyjąc bez Boga wyrządzają sobie i drugim ogromną krzywdę. Na ziemi człowiek może zdobyć wszystko, ale jeśli utraci Boga, pozbawi się największego Dobra, którego świat dać nie może.
Zapytajmy jednak dlaczego tak się dzieje? Przyczyną takiego stanu rzeczy są ludzkie słabości, które dominują nad naszą wolną wolą. W dodatku nasza wolna wola jest skłonniejsza do złego, niżeli do dobrego. Uleganie przez dłuższy czas tym słabościom, staje się nasza główną wadą. Uświadomienie sobie tej wady, stwarza w nas większą konieczność dążenia do Dobra i świętości życia.
Katechizm Nauki Katolickiej wylicza 7 grzechów głównych, ponieważ one najczęściej się powtarzają, nazywamy je wadami głównymi. Wady te możemy rozpoznać, odpowiadając sobie na następujące pytania: Jaki grzech najczęściej popełniam w swoim, życiu? lub inne pytanie: Co mi przychodzi najtrudniej w życiu? Odpowiedź na te pytania będzie stwierdzeniem, jaką posiadam wadę główną. Z tych wad -jak ze źródła wypływają inne nasze grzechy.
Do głównych wad, które dominują w naszym społeczeństwie należą: lenistwo, pijaństwo i nieczystość.
Najczęściej spotykaną wadą - jest nasze lenistwo. Obejmuje ono wszystkie czynności w służbie dla Boga i bliźniego. Wadę tę usprawiedliwiamy brakiem czasu, koniecznością pracy i innymi zajęciami, które uważamy za ważniejsze niż służba dla Boga. Dlatego zmniejsza się nasza gorliwość w uczestnictwie we Mszy św., a zwiększa się ilość dni przeżywanych bez modlitwy. Gdybyśmy nie kierowali się w życiu duchowym lenistwem, moglibyśmy połączyć nasze codzienne obowiązki z oddawaniem czci Panu Bogu. Obrazem naszego duchowego lenistwa jest rozmowa w pociągu pewnego mahometanina z katolikiem. Wyznawca Islamu opowiada Katolikowi o obowiązkach, jakie nakazuje ich religia. Mówi, że trzeba 5 razy w ciągu dnia zanosić modlitwy do Boga Allacha, zachowywać surowe posty, czytać i rozważać ich świętą księgę Koran i chodzić w dalekie pielgrzymki do miejsc świętych. Gdy skończył to opowiadanie, katolik zaczął mówić o swojej religii i powiedział: U nas właściwie są te same obowiązki, a w końcu dodał, ale kto by się tymi rzeczami przejmował. Była to ocena katolickiego - nie religijnego życia. Oceńmy, czy nasze postępowanie względem Boga nie jest podobne do wypowiedzi owego katolika? Walczmy z tą wadą szczególnie w okresie Wielkiego Postu, a także i w późniejszym okresie - niech ona nie dominuje w naszym życiu.
Wadą główną naszego społeczeństwa - jest także pijaństwo. Jest to już choroba. I tej chorobie ulega znaczna ilość mężczyzn, a nawet i kobiet. Pijaństwo niszczy życie rodzinne u wielu ludzi. Wyciska łzy u dzieci i żon, które są bezradne w swojej niedoli i cierpieniu. Upowszechnia się zjawisko, że sądy zmuszone są do pozbawiania praw rodzicielskich z powodu alkoholizmu rodziców, a dzieci oddaje się do domów opieki. Wzrasta w zastraszający sposób liczba rozwodów z powodu pijaństwa małżonków. Zjawiska te prowadzą do degeneracji i rozkładu społeczeństwa. Wielu w tym nałogu kieruje się własnym egoizmem, i brakiem myślenia o innych. Tutaj kryją się przyczyny dotkliwej tragedii naszego społeczeństwa. Zwracam się do wszystkich, którzy są dotknięci w jakikolwiek sposób tą chorobą, aby zechcieli zrozumieć swoje nieszczęście i nieszczęście ich rodzin. Jedynym lekarstwem na nałogowe pijaństwo będzie całkowita wstrzemięźliwość od picia napojów alkoholowych. Proszę was o podjęcie tej decyzji, szczególnie teraz - w okresie Wielkiego Postu. Proszę również tych, którzy mają jakikolwiek wpływ na ludzi uzależnionych, aby wykorzystywali każdą sposobność ich ratowania, a swoim milczeniem nie przyczyniali się do pogłębienia ich nieszczęścia.
Do wad, które rozwijają się w naszym społeczeństwie należy także zmysłowość. Wadzie nieczystości zmysłów ulegają młode pokolenia i małżonkowie. Czasy w których żyjemy nie sprzyjają zachowaniu tej cnoty. Wśród ludzi rodzi się przekonanie, że cnota czystości niema dzisiaj żadnego znaczenia, a nawet nie jest grzechem. Jest to owoc upadku moralności, którego zalew dostrzegamy w środkach masowego przekazu i różnego rodzajach filmach. Nieczystość ta niszczy również małżeństwa, tak przed, jak i po jego zawarciu. Istnieje również niebezpieczeństwo, że wada ta staje się silniejsza, jeśli nie jest opanowywana przez zachowanie wstrzemięźliwości i małżeńskiej wierności. Znamy, że w Historii Zbawienia Pan Bóg karał tych ludzi, którzy ulegali tej wadzie, a Kościół podnosił do godności świętych, tych, którzy ginęli w obronie cnoty czystości. Życie w czystości jest dla nas zachętą, abyśmy w świecie przesiąkniętym zmysłowością, uznawali - godność człowieka i jego powołanie do świętości. Proszę Was, abyście kierując się tą cnotą, dostrzegali w Was obecność Boga i żyli nadzieją wiecznego oglądania Boga, który w Chrystusie przekazał nam świat nowych wartości.
Umiłowani w Chrystusie Panu, Bracia i Siostry! Serdecznie proszę Was wszystkich, o dar modlitwy i cierpienia za tych, którzy o Bogu nie pamiętają. Proszę również wesprzeć swoją modlitwą Kapłanów, którzy będą głosić rekolekcje w parafiach, spowiedników, którzy będą szafarzami miłosierdzia, i cały Lud Boży, aby przyjął Słowo Boże i zachętę do nawrócenia. Sami wypraszajmy sobie tę łaskę modlitwą, pokutą, jałmużną, wszystkimi dobrymi uczynkami, które są wyrazem miłości Boga i bliźniego.
Na owocne przeżywanie Wielkiego Postu - wszystkim z serca błogosławię
Alexander Kaszkiewicz Biskup Grodzieński Grodno, 06.02.2007 r.